Huczy po skandalu w Drobinie. Nieoficjalnie: W łóżku wikarego znaleziono zwłoki, były przypięte kajdankami

Dodano:
Śmierć na plebanii, zdjęcie ilustracyjne Źródło: X-news/Uwaga
Nie milkną echa po doniesieniach sprzed kilku dni, kiedy to w mazowieckim Drobinie, w pokoju wikarego odnaleziono zwłoki 29-letniego mężczyzny. Śledczy nie ujawniają szczegółów sprawy, ale dziennikarze dotarli do mieszkańców miasteczka, którzy wiedzą na ten temat więcej.

Młody mężczyzna został znaleziony w łóżku wikarego. Fakt nieoficjalnie ustalił, że zmarły miał być przykuty do łóżka kajdankami. Miał mieć na sobie skórzane stringi. Trudno oprzeć się wrażeniu, że mogło tam dojść do zdarzenia o charakterze erotycznym, jednakże jak dotąd śledczy nie przekazują szczegółów związanych ze swoimi ustaleniami.

Na miejsce służby miały zostać wezwane przez pracownika plebanii. Zabezpieczono teren. Wstępnie wykluczono działania osób trzecich, które mogłyby spowodować śmierć mężczyzny. Prowadzone jest prokuratorskie dochodzenie, zlecono również sekcję zwłok.

Parafia wydała komunikat. Mieszkańcy wiedzą swoje

Przypomnijmy, że parafia wydała w tej sprawie komunikat. „W związku z tragicznym wydarzeniem w parafii Drobin w dniu 7 września 2024 r., zgodnie z Kodeksem Prawa Kanonicznego, biskup płocki powołał zespół ds. wyjaśnienia sprawy. Celem pracy zespołu jest zbadanie faktów i okoliczności, sporządzenie dokumentacji, a w konsekwencji przekazanie jej do Stolicy Apostolskiej” – poinformowała dr Elżbieta Grzybowska, rzeczniczka prasowa Kurii Diecezjalnej w Płocku. „Duchowny został usunięty z funkcji wikariusza i opuścił parafię. Potwierdzamy, że współpracujemy z organami państwowymi. Rodzinie zmarłego przekazujemy wyrazy współczucia” – przekazano.

Dziennikarzom udało się zamienić kilka zdań z ks. Ryszardem Kruszewskim, proboszczem parafii. Ocenił, że ksiądz Grzegorz „to był gorliwy, dobry kapłan”. – Niestety, do czasu wyjaśnienia sprawy, musi przebywać poza parafią – mówił duchowny. Powiedział, że nie zna mężczyzny, który został znaleziony martwy i nie słyszał o spotkaniach towarzyskich.

Inne zdanie mają na ten temat mieszkańcy Drobina. Wspominają o imprezach zakrapianych alkoholem i wieczorach, podczas których zjeżdżało się wielu księży. Jeden z miejscowych wspominał, że trafił niegdyś na pijanych księży, jak wyjeżdżali samochodem spod plebanii z dwoma kobietami. – Pojechaliśmy wtedy za nimi i złapaliśmy ich 10 kilometrów dalej – wspominał.

Ksiądz przebrany za króliczka, na łóżku martwy mężczyzna w stringach

To, co wyprawia się na imprezach „przechodzi ludzkie pojęcie”. Jak zaznaczył jeden z sąsiadów parafii, księża „robią tam co chcą”. – Innych potrafią pouczać, a sami urządzają sobie takie spotkania towarzyskie, że aż włosy stają na głowie – mówił.

Fakt dotarł do osób, które o spotkaniach w domu księży miały nieco więcej informacji. Przekazały, że feralnego dnia ksiądz Grzegorz miał odprawić ślub. Wieczorem z kolei miała miejsce impreza „o charakterze erotycznym”. – Tam to musiało być grubo, bo mamy informacje z pewnego źródła, że ten młody mężczyzna, który był u wikarego, został znaleziony w jego łóżku. Na rękach miał kajdanki, a na sobie skórzane stringi. Ksiądz podobno spał pijany na fotelu przebrany za króliczka – mówili rozmówcy dodając, że mężczyzna, który zmarł, miał przedawkować środek na potencję.

Starsze mieszkanki Drobina są oburzone. Nie wierzą, że w ich rodzinnym miasteczku mogło dojść do takich zdarzeń. – Nigdy bym nie pomyślała, że coś takiego może się wydarzyć tutaj, w naszej parafii. To, co się stało, jest niewiarygodne – mówiła jedna z nich.

Redakcja Wprost.pl poprosiła prokuraturę o komentarz w tej sprawie.

Źródło: Fakt
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...